Edukacja

  • 6 lipca 2023
  • wyświetleń: 2159

Zawsze lubiła ludzi - wspomnienie śp. prof. Anny Węgrzyniak

"Wolę ludzi niż ludzkość, wolę pływać niż chodzić, wolę czerwień niż inne kolory, wolę kobiety niż mężczyzn, wolę Szymborską niż Miłosza, wolę dowcip niż powagę" - tak pisała o sobie prof. Anna Węgrzyniak, parafrazując swoją ulubioną poetkę - Wisławę Szymborską.

Nie żyje profesor Anna Węgrzyniak, kierownik Katedry Polonistyki w ATH
Profesor Anna Węgrzyniak · fot. Rektor Jacek Nowakowski / Facebook


Anna Węgrzyniak zmarła 6 lipca 2022 r. Była to ogromna strata dla bielsko-bialskiego środowiska akademickiego, ale nie tylko, gdyż angażowała się w ogromną ilość projektów, ważnych dla osób z przeróżnych grup społecznych. Na długie lata jej „domem” stała się Akademia Techniczno-Humanistyczna, wcześniej pracowała na Uniwersytecie Śląskim. Ja jednak chciałbym się skupić właśnie na tym etapie jej życia i działalności, które dotyczyło naszego miasta i Podbeskidzia.

Moje pierwsze spotkanie z Panią Profesor, miało miejsce podczas egzaminów wstępnych na studia - końcem czerwca 2004 r. Jedno z pytań, dotyczyło wiersza Wisławy Szymborskiej. Oczywiście nie wiedziałem wtedy, że w komisji, „trafię” na prof. Węgrzyniak, ani że będzie ona „specjalistką” od naszej Poetki-Noblistki. Przedstawiłem więc interpretację wiersza „Terrorysta, on patrzy” (jeśli dobrze pamiętam), odnosząc ją do wydarzeń rozgrywających się wtedy w Europie i na świecie. W późniejszym czasie wiedziałbym, że pisanie i mówienie o Szymborskiej, przy takiej klasy Specjalistce (ale również Miłośniczce), niesie ze sobą spore ryzyko. Być może Pani Profesor lubiła ryzykantów, którzy dodatkowo pewnie mówili w miarę „ładnie i składnie”, bo egzamin zakończyłem sukcesem i miałem okazję, przez kolejne pięć lat spotykać się z Nią na różnych zajęciach.

Wrócę, jeszcze na chwilę, do jej zamiłowania czy też wręcz umiłowania dla literatury, a dla poezji zaś w szczególności. Twierdziła, że czyni ona nasze życie lepszym, znośniejszym. Tę miłość, starała się w nas zaszczepić, a może bardziej pasowałoby słowo „rozwijać”, bo gdybyśmy jej nie mieli, pewnie większość z nas, nie wybrałaby studiów polonistycznych. Poezje lubię do dzisiaj, chociaż przyznam, że nadal nie rozróżnię czy wiersz to jamb, czy trochej.

Jeśli chodzi o zajęcia prowadzone przez Prof. Węgrzyniak - te 90 minut mijało tak szybko, że nadal chciało się jej słuchać. Była zawsze perfekcyjnie przygotowana, mówiła ciekawie. Prace zaliczeniowe oceniała krytycznie, ale zawsze merytorycznie (ja znów zaryzykowałem interpretację wiersza Szymborskiej). Jej wiedza dotycząca literatury, zarówno polskiej jak też światowej, była ogromna, ale prof. Węgrzyniak było daleko do osoby lubiącej „osiadać na laurach”, dlatego stale ją powiększała i aktualizowała. Przekazywała ją nam w taki sposób, byśmy mogli sami wyrobić sobie opinię i własne zdanie dotyczące konkretnego utworu, pisarza, kierunku czy zjawiska.

Mimo że studiowaliśmy na uczelni, która nie jest tak „prestiżowa” jak inne, większe ośrodki w Polsce, Pani Profesor chciała, byśmy mogli poczuć prawdziwego „ducha akademii” - zapoznać się z różnymi wykładowcami i różnymi punktami widzenia. Służyć miały temu rozmaite imprezy - konferencje, spotkania, prelekcje, których była organizatorem i współorganizatorem. Wspomnieć muszę również przedsięwzięcia takie jak „Dyktando Beskidzkie” czy „Szekspiriadę”.

Dodam, co jest dla mnie osobiście bardzo ważne, że to właśnie dzięki staraniom między innymi prof. Węgrzyniak, bielska ATH uzyskała możliwość prowadzenia studiów II stopnia na kierunku, który wtedy studiowałem — filologia polska o specjalności medialnej, z dodatkową specjalnością: kulturoznawstwem. Nadmienię, że samo założenie Katedry Polonistyki, to zasługa Jej i męża, oraz zespołu ludzi, których zjednała.

Chociaż praca na uczelni zajmowała tak ogromną część Jej życia, nie szczędziła czasu i sił na udział w inicjatywach, wydarzeniach i projektach związanych z Bielskiem-Białą i szeroko pojętym Podbeskidziem. Galeria Akademicka ATH, była miejscem, w którym prowadziła spotkania. Często można było ją spotkać w Książnicy Beskidzkiej, Domu Kultury im. Wiktorii Kubisz (popularnej „Kubiszówce”) czy też Bibliotece Pedagogicznej. Wszystkie te, oraz szereg innych instytucji, z chęcią Ją zapraszały. Widziały bowiem, że zawsze na te spotkania przychodzi wiele osób, a Ona sama ma wielu sympatyków, którzy cenią Jej wiedzę, doświadczenie oraz poglądy.

Nie będę pisał o szczegółach Jej biografii, chciałem bowiem przedstawić prof. Annę Węgrzyniak z punktu widzenia jej studenta. Była osobą ciepłą, empatyczną, wrażliwą, służącą radą, otwartą na Innego (założenia filozofii dialogu stworzonej przez Levinasa, Bubera czy prof. Tischnera ukazywała przez swoje życie i codzienną pracę na uczelni). Zawsze elegancka, kobieca, dystyngowana, po pierwsze „człowiek a po drugie profesor”, trochę staroświecka w dobrym tego słowa znaczeniu - taka była Pani Profesor.

Na koniec kilka Jej słów o sobie, taka autocharakterystyka, z ręką na sercu, mogę powiedzieć, że prawdziwa: "Chciałabym żyć w XIX wieku, jestem staroświecka, nie lubię finansów, administracji, komputerów, komórek (których jednak używam), kocham stare książki, płyty i mojego starego psa".

Wojciech Śliwa

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.